Ferdynand Kiepski otrzymuje telegram, w którym jego syn - Waldemar zawiadamia, że wraca do Polski po kilkuletnim pobycie w Ameryce. Ferdek nie kryje żalu do syna, że nie pomagał rodzinie finansowo. Halina zarzuca mężowi, że jest łasy na dolary dziecka. Rodzina i mieszkańcy kamienicy planują zorganizować przyjęcie z okazji powrotu Waldusia. Jedyną osobą bojkotującą udział w przygotowaniach balu jest Ferdek, którego zdaniem Walduś stał się synem marnotrawnym.