Inżynier Karwowski kończy właśnie 40 lat. Pełen niepokoju, że zamknął się w jego życiu najważniejszy rozdział, zjawia się u kolegi-lekarza. Zaprzyjaźniony z rodziną Karwowskich pan doktor, ekspert w sprawach medycznych i erotycznych, udziela mu krzepiącej porady. W domu, przy urodzinowym stole, w towarzystwie żony i dzieci, bohater wspomina szkolne czasy i ludzi, którzy uwiecznili się w jego pamięci.
Inżynier Stefan Karwowski postanawia zerwać z nałogiem palenia. Jednak życie budowniczego Trasy Łazienkowskiej, męża i ojca dość niesfornych latorośli, toczy się w tak nerwowym tempie, że trudno mu wytrwać w tym postanowieniu. Pracująca w wodociągach Madzia Karwowska zwierza się koleżankom z pracy i szefowi, Gajnemu, że mąż rzuca palenie - i wysłuchuje szeregu porad. Próbuje stosować w domu zalecenia koleżanek, a to ostatecznie wytrąca Karwowskiego z równowagi. Udaje mu się wytrzymać bez papierosa tylko jeden dzień.
Inżynier Karwowski poznaje młodą, seksowną pielęgniarkę. Sfrustrowany do niedawna czterdziestolatek budzi się do życia. Żona, przyjaciele i koledzy w pracy obserwują poważne zmiany w jego zachowaniu. Nowe wcielenie Stefana wywołuje - do pewnego stopnia uzasadniony - niepokój otoczenia. Madzia wysłuchuje pouczeń Kobiety Pracującej, jak przeczekać krytyczną sytuację. Na szczęście Karwowski spotyka u Krysi jej dotychczasowego amanta, prymitywnego Benka - i to sprowadza nań otrzeźwienie.
Na budowie Trasy Łazienkowskiej ma pojawić się fotoreporter ze stołecznego dziennika, by sfotografować budowniczych tej sztandarowej inwestycji warszawskiej. Oczywiście, wśród portretowanych bohaterów pracy będzie również inżynier Karwowski. Pani Madzia pragnie, by jej Stefan wypadł jak najlepiej. Wszyscy pracownicy przedsiębiorstwa gorączkowo przygotowują się do niezwykłego wydarzenia. Kiedy artykuł się ukazuje, jedni z sąsiadów obrażają się na Karwowskiego za udawanie lepszego od nich, drudzy proszą go o pomoc w załatwianiu prostych spraw. Ba, nawet nauczyciel w szkole odgrywa się na Marku Karwowskim za swoje nieatrakcyjne życie.
Pogrzeb jednego z kolegów skłania inżyniera Karwowskiego do gorzkiej autorefleksji. Postanawia pomyśleć wreszcie na serio o swoim zdrowiu. Lekarz zaleca mu więcej ruchu. Stefan traktuje to bardzo poważnie, próbuje nawet zapisać się do klubu sportowego, ale tam potrzebują jedynie wyczynowców. Pozostaje udział w zakładowym klubie. Trafia do sekcji brydżowej gdzie rozgrywki toczą się w oparach dymu papierosowego. Zdesperowany Karwowski zaczyna grać w piłkę nożną. Jednak udział w meczu towarzyskim kończy się dla bohatera fatalnie. Z nogą w gipsie ląduje w łóżku, unieruchomiony na dłuższy czas. Po dłuższej rekonwalescencji pan Stefan wraca na budowę. Przenosi Maciaszka - sprawcę kontuzji - na inny odcinek, a sportu ma dość na całe życie.
Czterdziestolatka coraz bardziej niepokoją powiększające się zakola nad czołem i rzednąca z biegiem lat czupryna. Te same problemy mają jego koledzy, a nawet ministerialni zwierzchnicy. W kręgu znajomych pocztą pantoflową rozchodzi się wieść o fenomenalnej pani Florze i jej niezawodnym specyfiku na porost włosów. Inżynier Karwowski poddaje się kuracji zapobiegającej łysieniu. Minister Zawodny żąda, by jego również zaprowadził do pani Flory. Nikt nie przypuszcza, że Flora okaże się zwykłą szarlatanką. Kuracja przynosi fatalne efekty, a sytuacja inżyniera na budowie wyraźnie się komplikuje.
Inżynier Stefan Karwowski podejmuje działalność społeczną w tzw. komitecie blokowym. Jednak rola współczesnego Judyma nie jest łatwa, a próby zintegrowania lokalnej społeczności nie zawsze przynoszą spodziewane efekty. Którejś nocy Karwowskich budzi płacz na klatce schodowej. Stefan zastaje tam naukowców badających reakcje społeczne na wołanie o pomoc. Zainspirowany rozmową z nimi o rozpadzie więzi sąsiedzkich we współczesnym społeczeństwie wielkomiejskim, zmusza dozorcę Walendziaka do założenia w piwnicy klubu lokatorskiego. Karwowski rozwiesza plakaty, zawiadamia sąsiadów. Inaugurację "uświetnia" odczyt dyr. Wardowskiego o znaczeniu Trasy Łazienkowskiej dla Warszawy. Poza rodziną Karwowskich i Walendziakiem nie przychodzi nikt. Inicjatywa upada.
W związku z zakończeniem prac przy budowie Trasy Łazienkowskiej wyróżniający się pracownicy otrzymują w nagrodę urlop okolicznościowy. Inżynier Karwowski pragnie wykorzystać go jak najlepiej, ale ze zdumieniem stwierdza, że bez pracy czuje się fatalnie. Próbuje chodzić na ryby, do Filharmonii, spędzać czas na łonie natury, bywać w kawiarni - wszystko go nudzi, męczy i wszędzie natyka się na Maliniaka. Jego urlop staje się utrapieniem dla pozostałych członków rodziny - Madzia i dzieci marzą, by Stefan wrócił do pracy.
Do Karwowskich przyjeżdża rodzina Madzi: ojciec, brat i bratowa. W mieszkaniu naraz robi się bardzo ciasno, na dodatek gościom nic się nie podoba. Narzekają na chleb kupiony w sklepie, brakuje im też... sejfu. Przywieźli bowiem całą walizkę pieniędzy, przeznaczonych na zakup samochodu. Pobyt rodziny przedłuża się, życie Karwowskich ulega dezorganizacji. W dodatku Antek proponuje Stefanowi, by został kierownikiem jego farmy hodowlanej i daje mu znacznie lepsze warunki niż ma na budowie Dworca Centralnego. Szwagierka także lekce sobie waży stanowisko inżyniera. Nic dziwnego, że atmosfera u Karwowskich staje się napięta. Stefan z niecierpliwością oczekuje wyjazdu gości.
Kolega z budowy, inżynier Bek, zwraca się do Karwowskiego z nietypową prośbą. Podejrzewa, że żona go zdradza i chciałby, żeby kolega przez pewien czas ją śledził. Powodowany męską solidarnością Stefan spełnia prośbę kolegi, przez co naraża się na długi szereg nieprzyjemnych sytuacji. Ostateczna kompromitacja następuje w sądzie, podczas sprawy rozwodowej Beków.
Inżynier Gajny wysyła panie Karwowską i Puciatą na sympozjum hydrologiczne do Jabłonny. Na miejscu okazuje się - ku oburzeniu Gajnego - że kwitnie tam raczej życie towarzyskie niż naukowe. Magda poznaje wybitnego hydrologa, profesora Koziełło, przedstawiciela Polski przy ONZ. Światowej klasy uczony jest przy tym czarującym młodym człowiekiem, toteż przejściowo wywiera istotny wpływ na sposób widzenia świata pani inżynierowej, zwłaszcza że darzy ją szczególnym zainteresowaniem. Odkrywa przed nią zupełnie nowe możliwości organizacji pracy, czasu wolnego, poszerzania zainteresowań. Po powrocie do domu Magda ma do Stefana pretensje o wszystko. Pouczony przez kobietę pracującą inżynier Karwowski zaczyna stosować metody Koziełły.
Nowym zastępcą inżyniera Karwowskiego zostaje młodziutka i piękna inżynier Urszula Nowowiejska, wywodząca się ze słynnej rodziny architektów. Już sama jej obecność wprowadza na budowie sporo zamieszania, a jej sposób bycia i decyzje, które podejmuje, są czasem trudne do przyjęcia. Urszula odbywała staż w Japonii, w firmie Mitsuko Suki, jest wprost przesiąknięta nowoczesnością. W dodatku wciąż się dokształca, czytając amerykańskie i angielskie periodyki, i szalenie razi ją prymitywizm i bałaganiarstwo panujące na polskiej budowie. Maliniak poddaje się bezkrytycznie jej poglądom, Karwowski podchodzi do nich jednocześnie z rezerwą szacunkiem. Wkrótce Urszula awansuje, odchodzi z budowy i wszystko powraca do normy.
W resorcie odbywa się reorganizacja, co w praktyce oznacza rotację stanowisk. O stanowisko nowego dyrektora zjednoczenia ubiega się wielu kandydatów, jednak przełożeni z ministerstwa podchodzą do sprawy w sposób nowoczesny i dający gwarancję obiektywizmu. Wyboru ma dokonać komputer, który uznaje, że najwłaściwszymi kwalifikacjami charakteryzuje się inżynier Karwowski. Szczęśliwa Madzia zostaje wreszcie panią dyrektorową. Nowi koledzy żartują ze Stefana nazywając go "komputerowym dyrektorem", zaś inżynier Gajny znajduje w tym wyborze potwierdzenie swoich teorii, że Karwowski zawsze potrafi podwiązać się pod właściwą grupę ludzi. Zaskoczony obrotem sprawy Stefan powoli przystosowuje się do nowej sytuacji i swego nowego statusu.
Stefan Karwowski, który został już dyrektorem Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, zamierza powołać na stanowisko kierownika odcinka jednego z pracowników, odpowiadającego stawianym wymaganiom. Ale jest pewien mankament - kandydat był swego czasu zamieszany w "sprawę Małkiewicza". Nikt jednak nie potrafi wyjaśnić, o co chodziło w tej "sprawie". Tymczasem w domu Karwowski też natrafia na "sprawę Małkiewicza" - otóż syn Marek został usunięty ze szkoły za udział właśnie w sprawie syna Małkiewicza. Dyrektor Karwowski postanawia więc sam trafić do Małkiewicza i wyjaśnić tę dziwną historię. Kiedy okazało się, że Małkiewicz miał kłopoty na budowie związane z wprowadzonymi przez siebie poważnymi usprawnieniami, dyrektor Karwowski powołuje inż. Małkiewicza na wakujące stanowisko kierownika.
Dyrektor Karwowski postanawia wejść w "dyrektorski" krąg towarzyski - utrzymywanie kontaktów towarzyskich może mu pomóc w załatwianiu wielu spraw. Bierze udział w "party" u dyr. Powroźnego. Żona Karwowskiego, Magda zachwycona hinduskim wystrojem mieszkania gospodarzy postanawia przebudować własne mieszkanie, aby w odpowiednich warunkach przyjąć nowych gości u siebie. Do nowego "living-roomu" zakupiony zostaje w Desie kosztowny portret starszego pana - dobrze jest mieć bowiem portret jakiegoś swego "przodka". Nadszedł dzień rewizyty - niestety, goście nie przyszli, ponieważ udali się do ministra, który urządzał proszoną kolację.
Inżynier Karwowski, zajęty całymi dniami pracą, niewiele czasu poświęca swym dzieciom. Gdy pewnego wieczoru Jagoda nie wróciła ze szkoły - po ostrej reprymendzie otrzymanej od ojca poprzedniego dnia w związku z kolejną dwójką z geografii - rodzice wpadają w panikę. Ojciec szuka córki w pogotowiu, w szpitalach, u jej koleżanek i znajomych. Kiedy rodzice stracili już nadzieję na jej odnalezienie, Jagoda wraca do domu, ale nie chce rozmawiać na temat swej eskapady.
Dyrektor Karwowski zostaje wysłany służbowo do Budapesztu. Przy powitaniu na lotnisku stłukł się kryształowy wazon, który miał być wręczony węgierskiemu ministrowi. Dopiero odkupienie kryształu od przygodnego rodaka wybawia bohatera z opresji. Minister węgierski wręcza Karwowskiemu identyczny wazon z przeznaczeniem dla jego polskiego kolegi. Pieczołowicie chroniony przez inżyniera prezent też jednak ulega zniszczeniu.
Stefan Karwowski otrzymuje wezwanie na okresowe ćwiczenia wojskowe. Wraz z kompanią, którą dowodzi, został skierowany do Warszawy, na ten sam teren budowy Trasy Toruńskiej, którym w cywilu zarządza. Jego kierownikiem zostaje technik Maliniak - w cywilu jego podwładny. Powoduje to wiele zaskakujących sytuacji, który postanawia w pełni wykorzystać tak niebywałą okazję bycia kierownikiem własnego dyrektora.
Za namową swego byłego przełożonego Stefan Karwowski postanawia nabyć w pobliżu Warszawy działkę rekreacyjną, co spotyka się z dezaprobatą Magdy. Karwowski musi uzyskać zrzeczenie się praw do działki ze strony wdowy po poprzednim właścicielu, która stawia dość dziwne warunki. Kobieta pracująca - występująca w roli operatora koparki - burzy nadzieje Karwowskiego na osiedlenie się w oazie ciszy, zapowiadając budowę wielkiego ośrodka rekreacyjnego w pobliżu działki.
W związku z myśliwskimi zainteresowaniami nowego ministra, w zjednoczeniu, w którym pracuje Stefan Karwowski, założone zostaje kółko łowieckie. Stefan, fachowo poinstruowany przez teścia, zapatrzony w sprzęt myśliwski wyjeżdża z psem na polowanie. Niestety, zamiast do zwierzyny strzela do ministra, na szczęście niecelnie. Kiedy chce się wycofać z polowania, zostaje zaatakowany przez dzika. Co prawda strzał Stefana był tym razem celny, ale przysporzył mu dużo kłopotów.
W czasie kolejnej inspekcji na terenie budowy dyrektor Karwowski po scysji z technikiem Maliniakiem ulega atakowi serca. Umieszczony zostaje w szpitalu w sali klinicznej wśród "zawałowców". Pełne wyzdrowienie uzależnione jest od decyzji, jaką sam musi podjąć: "zmienić się albo umrzeć" - taka jest rada profesora. Stefan Karwowski myśli nad możliwością zmian i właściwym stosunkiem do życia. Wychodzącego, zdrowego już Stefana oczekuje i wita cała rodzina i przyjaciel Karol.