Starszym Panom przydarzyła się dziwna historia. Po powrocie z zimowego wypoczynku w górach, zostali chłodno przyjęci przez sąsiadów, którzy zawsze witali ich bardzo serdecznie. Zaniepokojeni i zdziwieni Starsi Panowie wkrótce poznali przyczynę tego dziwnego powitania. Ich dom odwiedziła zrozpaczona matka, która zarzuciła im, że rozkochali w sobie do szaleństwa jej młodziutką i śliczną córkę Dorotę. Dziewczyna bardzo cierpi, a jej matka grozi obu panom „matczynym przekleństwem”.
Starsi Panowie postanawiają napisać nową piosenkę. Jednak ustalony rytm pracy zakłóca przybycie młodej dziennikarki, która chce poznać technikę powstawania piosenek. Starsi Panowie zaopiekują się nią troskliwie. Starsi Panowie przybywają do hotelu. Chcą odpocząć od zgiełku miasta. Uczestniczą w dziwnych wydarzeniach, które są następstwem niespodziewanego końca lata. Wysłuchują opowieści osób, które pojawiają się w hotelu.
Jeden ze Starszych Panów zakochał się w pięknej pani dyrektor. Chce wyjawić jej swoje uczucia. Musi – niestety – wraz z przyjaciele przejść długą drogę po szczeblach urzędniczej drabiny. Poznają w ten sposób działanie biurokracji stojącej na drodze romantycznej miłości.
Starsi Panowie postanawiają wyjaśnić tajemniczą sprawę podrzucenia im przez nieznanych sprawców hrabiny Tyłbaczewskiej. Goszczenie hrabiny jest dość uciążliwe nie tylko ze względu na jej wygórowane wymagania, ale też dlatego, że ciągnie za nią korowód oryginalnych adoratorów. W dodatku hrabina pojawia się zawsze wtedy, gdy któryś ze Starszych Panów jest zakochany.
Starsi Panowie jadą na wycieczkę. Czekając na pociąg, spotykają wielu interesujących ludzi, wybierających się do domu, w którym powiększają wyobraźnię.
Starsi Panowie spotkali się w parku na ławce. Jest wiosna, słychać śpiew ptaków i rechot żab... ten idylliczny nastrój przerywa pojawienie się żony kustosza, która zaczyna swą smutną opowieść o maltretującym ją mężu. Piękna kobieta chce sieę uwolnić od okrutnika, a rycerscy Starsi Panowie postanawiają jej w tym pomóc. Cała trójka udaje się do domu kustosza. Starsi Panowie przeżywają tu dziwne, czasami niebezpieczne przygody...
Starsi Panowie postanowili wystawić własny utwór sceniczny pt. „Jedzcie stokrotki”. Wysyłają oferty do wielu teatrów, artystów i ludzi sztuki. Niestety nikt nie jest zainteresowany realizacją tego utworu. Starsi Panowie marzą o odpowiedniej obsadzie aktorskiej w tym spektaklu. Nagle zgłasza się Kuszelas – reżyser amator (Edward Dziewoński) i postanawia spełnić marzenia Starszych Panów. Organizuje nabór odpowiednich aktorów. Pod pozorem prób do sztuki, aktorzy drążą dziurę w podłodze pracowni, aby dostać się do położonych niżej magazynów delikatesowych i zrabować ze sklepu cenne artykuły spożywcze jak: bób, drób itp.
Starsi Panowie wybierają się w podróż w nieznane organizowaną dla nich przez tajemniczego prezesa Omegę. Prezes w trosce o swoich podopiecznych przysyła do ich domu różne dziwne osoby mające zapewnić im wygodną i przyjemną podróż. Dialogi z przychodzącymi osobami zmieniają się w piosenki. Jedyną troską Starszych Panów pozostaje znalezienie opieki dla pozostającej w domu myszy – tytułowego Leona.