W kościele ksiądz Wacław odprawia tradycyjną mszę łacińską. Wierni są nieco zdezorientowani. Irka starannie się maluje, szykując na wizytę u prokuratora. Chce prosić o możliwość widzenia z mężem. W prokuraturze Jurek składa zeznania. Twierdzi, że do nikogo nie strzelał i nie widział, kto strzela. Zapewnia, że jest niewinny. Proboszcz zarzuca Wacławowi, że zdecydował się poprowadzić mszę niezrozumiałą dla współczesnych wiernych. Ten jest jednak tradycjonalistą. Uważa, że zmiany, których dokonał Kościół, prowadzą do zubożenia liturgii.